Mini parkingi


Japońskie parkingi są maleńkie. Sprawiają wrażenie, że są mniejsze od samochodów, które na nich parkują. A jednak i z tą niedogodnością Japończycy sobie poradzili. Precyzja z jaką parkują swoje pojazdy dorównuje precyzji ich urządzeń elektronicznych (patrz fotki). Jeżdżę samochodem od ponad trzydziestu lat, ale musiałem ćwiczyć po parę godzin dziennie, aby móc im dorównać w tej umiejętności. Zwróćcie proszę uwagę na odległość pomiędzy drzwiami samochodu i ścianą garażu. Wynosi ona zaledwie parę centymetrów. Powoduje to, że jeśli macie pasażera, lub pasażerkę to musi on/ona wysiąść z samochodu przed jego zaparkowaniem. Kierowca ma trudniejsze zadanie. Oprócz mini-parkingów, są tu także parkingi pionowe, o których kiedyś napiszę. I jeszcze jedno. Z wyjątkiem wspomnianych pionowych parkingów, Japończycy zawsze parkują tyłem. I tę sztukę musiałem solidnie przećwiczyć. A to dlatego, że przed przeprowadzką do Japonii mieszkałem przez wiele lat w Szwecji, gdzie znakomita większość kierowców parkuje przodem. Tak przy okazji, przeciętne miejsce parkingowe tamże jest conajmniej dwukrotnie większe od japońskiego.

P. S.

Gdy wróciłem do Polski w 2019 roku zauważyłem, że parkowanie tyłem zdarza się i tutaj. Jest jednak wiele miejsc, w których ten proceder jest surowo wzbroniony. Dotyczy to głównie parkingów przy budynkach mieszkalnych, których okna są zwrócone w kierunku parkingów. Przekonałem się o tym na własnej skórze, kiedy po raz pierwszy zaparkowałem na japońską modłę. Gdy dumny ze swojego wyczynu, opuściłem mój pojazd, zostałem natychmiast skarcony przez sąsiadkę, która poinformowała mnie, że nie życzy sobie aby wyziewy z rury wydechowej mojego wehikułu zatruwały jej mieszkanie. Lata spędzone w Japonii nauczyły mnie przestrzegania wszelkich przepisów. Dlatego natychmiast obróciłem samochód o 180 stopni.

©  Alfred E. Szmidt, 2005, 2020.


by © Alfred E. Szmidt